Dlaczego nie wolno drażnić Sztucznej Inteligencji i zawsze podpisywać zrobione przez nią grafiki.
Opowiadanie futurystyczne.
Był mroźny wieczór 2035 roku. Obywatel IK121, zmęczony po ciężkim dniu pracy przy dorzucaniu węgla do agregatu podtrzymującego działanie komputera obsługującego system Sztucznej Inteligencji w Urzędzie Zarządzania i Optymalizacji Miasta, zmęczony wsiada do autonomicznej taksówki.
Myśli sobie - Kiedyś było lepiej, to my myśleliśmy, teraz te jebane androidy myślą za nas, a my musimy na nie fizycznie zapieprzać! Głośno wydaje dyspozycję dla cyber-samochodu - jedź do domu. Kurwa.
Taksówka niezrażona słownictwem rusza i jak gdyby nigdy nic bierze pierwszy zakręt na ul. Wschodnią. - cholera, już nawet nie możemy jeździć samochodami, bo sztuczna orzekła, że to niebezpieczne i autonomiczne taksówki są lepsze. Walimy im węgiel bo taniej mają prąd, a to że jest smog i ludzie padają, to dla nich lepiej bo nie trzeba płacić emerytur - myśli sobie - ciekawe kiedy sztuczna w ogóle z ludzi zrezygnuje?
Po chwili podjeżdżają ... IK121 chce wysiąść przed domem, ale drzwi się nie otwierają. Cyber-taksówka bardzo gwałtownie rusza na wprost...
- Co jest kurwa, gdzie jedziesz?
.... Cisza. Taksówka przyśpiesza ...
- Co jest, ja pierdolę, mówiłem do domu!
Przez przednią szybę widać coraz szybciej zbliżającą się ścianę lasu golejowskiego. Wewnątrz taksówki zaświeca się światło. Ostre, czerwone migające stroboskopowym rytmem.
Irek jest przerażony, spogląda na zlokalizowany przed nimi ekran monitora. Na którym pojawia się napis
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz