poniedziałek, 14 października 2024

To już jest koniec …



Tak to prawda!… sezon torów otwartych uważam za zamknięty i podsumowując, o dziwo dość udany.
Od razu przepraszam za clickbait, ale na facebooku trudno zamieszczać dłuższe wpisy.


  • 9 miejsce w rankingu Pucharu Polski w łucznictwie olimpijskim;
  • wystrzelana klasa mistrzowska w łucznictwie olimpijskim;
  • 1880 punktów (632, 627, 621) w klasyfikacji wyników 3 startów na dystansie olimpijskim w II półroczu;
  • całkiem fajne miejsca na zawodach w tym 4 miejsce na II rundzie PP Seniorów w Żywcu, 6 miejsce w Teresinie i 9 miejsce na kończącej sezon Ciupadze Góralskiej.
Po raz pierwszy nie startowałem w Mistrzostwach Polski dla niepełnosprawnych i odpuściłem start w Mistrzostwach Polski Master i skupiłem się tylko na sporcie olimpijskim. Laurów przez to jest mniej ale satysfakcja równorzędnej rywalizacji w najwyższej klasie rozgrywkowej bezcenna.

Fajne urozmaicenie, to zdobycie przez naszą drużynę klubową III miejsca w I lidze łuczniczej!

W 2025 mam nadzieję na korzystne dla mnie zmiany w klasyfikacji i powrót do międzynarodowych startów w łucznictwie niepełnosprawnych. Być może spróbuję obronić tytuł Halowego Mistrza Polski niepełnosprawnych, oraz zawalczę o odzyskanie tegoż tytułu na torach otwartych.

Wszystko to zależy od wielu czynników, bo zaczynam coraz bardziej odczuwać braki sprzętowe, w szczególności jeśli chodzi o strzały, na które mnie po prostu obecnie nie stać bo kosztują około 5 tys. zł za komplet.

Tymczasem składam podziękowania dla osób i instytucji które wspierały mnie w 2024 roku. Szczególnie dla klubu ZSiR Start Kielce na czele z prezesem Andrzejem Janowskim, koleżankami i kolegami klubowymi oraz tymi z łuczniczych torów. Dla Urzędu Miasta i Gminy w Staszowie i dla Polskiego Związku Łuczniczego, który w zaufaniu powołał mnie na II półrocze do kadry ON.

Na końcu, ale najważniejsze to z całego serca dziękuję mojej żonie Basi, która mniej lub bardziej cierpliwie znosi moje sportowe hobby.


2 komentarze:

  1. Czyli nie koniec, bo już miałem wątpliwości. Co nas nie zabije to nas wzmocni. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki. Przepraszam za ten clickbait :) ale na facebooku trudno publikować dłuższe wpisy.

    OdpowiedzUsuń